Scroll to top
OSL AZL
Share

RUSZYŁA CZERWCOWA "PODSTAWÓWKA"

Ten weekend w OSL AZL był bardzo pracowity! Ośmioro młodych adeptów lotnictwa rozpoczęło największą przygodę swojego życia, stawiając swoje pierwsze kroki w awiacji – rozpoczęli szkolenie praktyczne na pilota szybowcowego.

To będzie wyczerpujące 10 dni, pełne wrażeń i nowych doświadczeń. Zobaczcie, jak wyglądały pierwsze dwa dni!

W sobotę w OSL AZL rozpoczęliśmy szkolenie szybowcowe praktyczne

Przelotny deszcz w drodze na start. Bus już czeka!

Pierwszy dzień – sobota – rozpoczął się jeszcze spokojnie, o 8 rano – spotkaniem z kursantami i ich rodzicami. Pogoda zapowiadała się niepewna, dokuczał chłód, a niebo zakrywały kłębiące się chmury. Zanosiło się na deszcz i zaplanowane na ten dzień pierwsze loty zapoznawcze stały pod znakiem zapytania.

Tymczasem jednak adepci zdobyli trochę wiedzy teoretycznej w hangarze. Przede wszystkim zapoznali się z szybowcami, na których odbywa się szkolenie – to dwa Puchacze. Ponadto obejrzeli hangar, dowiedzieli się, gdzie co leży, wyciągnęli szybowce i starannie przygotowali je do startu, poznając przy okazji ich budowę, działanie sterów i najważniejsze zasady.

Instruktorzy i wykwalifikowani pracownicy odpowiadali na wszystkie pytania i starannie wyjaśniali każdą kwestię. Pokazali również, jak w razie potrzeby korzystać z awaryjnego spadochronu, który każda osoba zasiadająca w szybowcu zawsze ma na plecach.

Było to sporo wiedzy jak na początek, ale kursanci nie zrazili się i mimo przelotnego opadu, który zaskoczył nas w drodze na start, wszyscy raźno ruszyliśmy na pierwsze loty.

Każdy odbył dwa loty zapoznawcze, niektórzy pierwszy raz znajdując się w powietrzu lub pierwszy raz lecąc szybowcem. Dla wszystkich było to niesamowite przeżycie, niedające się porównać z niczym innym. Jakiekolwiek strachy, obawy czy wątpliwości – po locie momentalnie wyparowały, zastąpione przez entuzjazm i energię do dalszej nauki.
Słowem – młodzi piloci szybko złapali „bakcyla”!

Adepci szybownictwa zdobywają wiedzę pod czujnym okiem instruktorów – Miłosza i Daniela – oraz wielu doświadczonych kolegów i koleżanek szybowników, którzy przychodzą na lotnisko czy to polatać, czy to pomóc lub po prostu towarzysko spotkać się i pogadać.
Szkolenie jest szkoleniem podstawowym, tzw. podstawówką i stanowi dopiero wstęp na drodze do uzyskania licencji pilota szybowcowego – SPL. Wszystkie loty w ramach szkolenia odbywają się metodą startu za wyciągarką.

Pierwszy hol, za wyciągarką

Szósta rano, ruszamy na start!

Dzisiaj, w niedzielę, szkolenie ruszyło pełną parą. Zbiórka już o 5:30 rano, zanim ruszy „termika” i powietrze stanie się turbulentne. Początkowo na lotnisku byliśmy sami, i kolejne osoby w spokoju odbywały dalsze loty szkoleniowe, tym razem ćwicząc sterowanie szybowcem oraz wyprowadzanie go z przeciągnięcia.

Gdy dzień rozpoczął się na dobre – tj. około 8-9 na lotnisku robiło się tłoczniej. Tego dnia w Przylepie holowały się paralotnie, skakali skoczkowie spadochronowi, latały loty szkolne samolotowe i nasze szybowcowe, oraz czasami nawiązywali z nami łączność goście z innych części Polski, pytając o warunki do lądowania. Było ciekawie i dużo się działo. Wszystko jednak przebiegało sprawnie i bezpiecznie, pod czujnym okiem kierownika lotów – na radio „Przylep Kwadrat”.

Dzień był piękny – rano niebo błękitne i czyste, powietrze spokojne, temperatura akurat. Później słońce świeciło „pełną parą” i szybko obudziła się termika i zaczęły formować się coraz bardziej wypiętrzone cumulusy. Ostatnie loty szkoleniowe mogły już być dzięki temu dłuższe, bo wokół lotniska było pod dostatkiem kominów termicznych, w których instruktorzy mogli „wykręcić się” na większe wysokości i zaprezentować młodym pilotom kolejne manewry lub poćwiczyć z nimi sytuacje awaryjne.  Widoki tak z ziemi, jak i z powietrza były piękne!

Kursanci radzili sobie bardzo dobrze, zgodnie współpracowali przy przygotowaniach do startów i pomagali sobie nawzajem, dzięki czemu wszystko przebiegało szybko, sprawnie i w miłej atmosferze. Nikt nie spanikował, za to uśmiechy na twarzach po kolejnych lotach były coraz szersze…

Dziś na lotnisku był tłok – na zdjęciu dwa szybowce (jeden ląduje) i startujący samolot

Dzisiejsze hole. Potrafisz dostrzec na zdjęciu szybowiec? Podpowiemy – szukaj pod chmurą, na końcu liny;)

Mimo początkowych trudności w opanowaniu tylu nowych rzeczy i przyswojenia zdobytej wiedzy nikt się nie poddaje i z niecierpliwością czekamy na kolejne dni szkolenia.
Instruktorzy i inni szybownicy cierpliwie wszystko tłumaczyli, odpowiadali na każde pytania i wyjaśniali kwestie wymagające ponownego wytłumaczenia. Czuwali nad bezpieczeństwem każdego lotu, sprawdzając zapięcia pasów czy podczepienia lin.

Słusznie mówi się, że szybownictwo to sport zespołowy. Na lotnisku w Przylepie wesoła atmosfera koleżeńskości jest niepowtarzalna!

Po zakończonym dniu szkoleniowym pozostaje oczywiście wypełnienie dokumentacji, w czym kursanci naturalnie również brali udział, mimo zmęczenia i nadmiaru emocji. Teraz pozostaje nam tylko pójść na obiad, odpocząć i szybko iść spać – jutro znowu wczesna pobudka, ale kto by tam narzekał! Po takim weekendzie pełnym wrażeń z pewnością każdy będzie spał jak zabity, a to dopiero początek…

 

Wygląda świetnie? A może też spróbujesz?…

Przylep Kwadrat zawsze czuwa nad bezpieczeństwem wszystkich operacji lotniczych na terenie OSL AZL

Related posts